Witam,
Mam HP Pavilion dv5-1010ew (płyta DA0QT8MB6F0 rev.F), który nie uruchamia się. Po włączeniu migną diody na sekundę, dwie i wyłącza się. Właściciel mówił, że wyłączał się i nie można było go uruchomić ponownie. Potrafił uruchomić się po kilku dniach odpoczynku.
Pierwsza rzecz jaką zrobiłem to wyczyszczenie układu chłodzenia, który był kompletnie zatkany kurzem.
Laptop nie uruchomił się.
Podgrzałem rdzeń mostka północnego - efektu żadnego. Zrobiłem jego reballing, ruszył.
Podmieniłem zatem układ na nowy, identyczny model. Laptop ruszył ale tu zaczęły się schody.
Po pierwszym uruchomieniu pokazał błąd cheksum BIOSu, więc ustawiłem zegar. BIOS dalej zgłaszał błąd, ale zegar trzymał.
Zostawiłem go jednak dla testów, obciążyłem procesor i grafikę sprawdzając temperatury. Przeszedł wszystko gładko.
Wyłączyłem laptopa by ostygł. Po dwóch godzinach już nie chciał się uruchomić.
Zrobiłem reflow kulek pod nowym układem, może któraś źle się połączyła z padem? Laptop ruszył. lecz gdy ostygł po wyłączeniu znów nie chciał się włączyć. Diody migną na sekundę, dwie i wyłącza się.
Co padło? Proszę o podsunięcie jakichś pomysłów
Mam HP Pavilion dv5-1010ew (płyta DA0QT8MB6F0 rev.F), który nie uruchamia się. Po włączeniu migną diody na sekundę, dwie i wyłącza się. Właściciel mówił, że wyłączał się i nie można było go uruchomić ponownie. Potrafił uruchomić się po kilku dniach odpoczynku.
Pierwsza rzecz jaką zrobiłem to wyczyszczenie układu chłodzenia, który był kompletnie zatkany kurzem.
Laptop nie uruchomił się.
Podgrzałem rdzeń mostka północnego - efektu żadnego. Zrobiłem jego reballing, ruszył.
Podmieniłem zatem układ na nowy, identyczny model. Laptop ruszył ale tu zaczęły się schody.
Po pierwszym uruchomieniu pokazał błąd cheksum BIOSu, więc ustawiłem zegar. BIOS dalej zgłaszał błąd, ale zegar trzymał.
Zostawiłem go jednak dla testów, obciążyłem procesor i grafikę sprawdzając temperatury. Przeszedł wszystko gładko.
Wyłączyłem laptopa by ostygł. Po dwóch godzinach już nie chciał się uruchomić.
Zrobiłem reflow kulek pod nowym układem, może któraś źle się połączyła z padem? Laptop ruszył. lecz gdy ostygł po wyłączeniu znów nie chciał się włączyć. Diody migną na sekundę, dwie i wyłącza się.
Co padło? Proszę o podsunięcie jakichś pomysłów