Regeneracja pinów usb-c na płycie głównej Huawei MateBook D15 BOH-WAQ9R.

Trafiła do mnie płyta DAH98AMBAD0 REV: D producent Huawei MateBook D15 BOH-WAQ9R z częściowo pourywanymi pinami na porcie USB C. Moja prośba polega na tym, żeby mi ktoś pomógł zidentyfikować na gnieździe piny CC (Configuration Channel) (A5 i B5) odpowiedzialne za negocjację napięcia.


Mam też nadzieję że poprawnie namierzyłem VBUS niezbędny do ładowania laptopa?

A5 i B5 prowadzą do diód D4 i D5 - nie jestem w stanie dokładnie po Twoim zdjęciu wskazać Ci pinów na USB bo jest zbyt rozmyte.

Teoretycznie chodzi o te piny, ale mając płytę w ręce lepiej widzisz które ścieżki od diód prowadzą do którego pinu na gnieździe.


VBUS to najgrubsze ścieżki, łączą się tam 2 albo 3 piny gniazda

Tutaj sprawa jest banalnie prosta - wystarczy wykonać wszystkie połączenia, które w tym przypadku są dostępne z zewnątrz (nie ma połączeń pod gniazdem).


Nie masz ich dużo, bo ledwie 8 sztuk. Połączenia wykonujesz kynarem, po uprzednim zdrapaniu skalpelem lakieru z przelotek i ścieżek, do których masz połączyć piny, a także ich ocynowaniu, aby kynar lepiej się lutował. Na koniec zamalowujesz połączenia soldermaską, utwardzasz pod światłem UV i... gotowe. Wygląda to mniej więcej tak:



Istotną sprawą jest to, że jest to dość często naprawa jednorazowa - jeśli gniazdo zostanie uszkodzone ponownie, możesz nie mieć do czego lutować, jeśli zostaną uszkodzone przelotki. Dlatego ja zawsze uprzedzam klienta, że w przypadku ponownego uszkodzenia gniazda naprawa może być już niemożliwa. Warto także upewnić się, że piny masowe są porządnie przylutowane, aby uniknąć ryzyka "obruszania się" gniazda w płycie po wielokrotnym podłączaniu i odłączaniu wtyczki.

Podlutowałem piny z wyprowadzeniem na diody, ale port USB dalej nie ładuje akumulatora.
Czy jeszcze jakieś pady powinienem zregenerować, żeby port zaczął ładować baterię?

Wszystkie. Czy naprawdę tak ciężko wykonać 8 połączeń? Nie szukaj półśrodków tam, gdzie nie jest to w ogóle potrzebne.

To jeszcze mi doradź, co zrobić z trzęsącymi się rękami .
Po 2h udało się zregenerować cały port USB C i działa.
P.S.
a przy okazji, skąd można kupić ten czerwony klej (bo tu to jest jakaś szansa na późniejsze usunięcie), bo dwuskładnikowy to już jest nie do usunięcia,

Jeśli chodzi o trzęsące się ręce to może rozejrzeć się za lutownicą z rączką T115, jest krótsza i bardziej precyzyjna przy takich pracach powinno Ci być łatwiej operować, dłoń będzie oparta blisko miejsca lutowania.
W tym konkretnym przypadku mogłeś sobie zdrapać soldermaskę ze ścieżki nieco dalej, łatwiej byłoby Ci lutować, możesz przylutować drucik do płyty, pokryć soldermaską i dopiero lutować do gniazda, wtedy drucik jest stabilny, nie klei się do grotu i idzie sprawnie.

dir hat geschrieben:To jeszcze mi doradź, co zrobić z trzęsącymi się rękami

W sytuacji ograniczeń fizycznych nie powinieneś czuć zażenowania, aby poprosić kogoś o pomoc. Natomiast mój wujek radził sobie najczęściej w takich sytuacjach, przytrzymując rękę, w której trzymał lutownicę, drugą ręką, zaś lutowana PCB unieruchamiana była tak, aby nie przesuwała się (np. obciążnikami, blokadami na krawędziach czy podpórkami). Dodatkowo, pod łokieć kładł podpórkę (miękki podłokietnik fotela biurowego), aby nadgarstek był nieco niżej, niż łokieć, co zauważalnie redukowało drżenie rąk.

dir hat geschrieben:skąd można kupić ten czerwony klej

To jest soldermaska utwardzana światłem UV, dostępna np. na Allegro (przykładowy numer aukcji: 17665425401).

Radek1990 hat geschrieben:możesz przylutować drucik do płyty, pokryć soldermaską i dopiero lutować do gniazda, wtedy drucik jest stabilny, nie klei się do grotu i idzie sprawnie.

Tak jeszcze nie próbowałem, za następnym razem sprawdzę. (zawsze po lutowaniu pokrywałem soldermaską, bo bałem się że jak bym np. urwał jakiegoś pada, to ciężko by się było z tego wycofać.
Za czerwonym klejem przeszukałem wszędzie, i tylko Chińczyk mi pozostał.

Vogelek23 hat geschrieben:W sytuacji ograniczeń fizycznych nie powinieneś czuć zażenowania, aby poprosić kogoś o pomoc. Natomiast mój wujek radził sobie najczęściej w takich sytuacjach, przytrzymując rękę, w której trzymał lutownicę, drugą ręką, zaś lutowana PCB unieruchamiana była tak, aby nie przesuwała się (np. obciążnikami, blokadami na krawędziach czy podpórkami). Dodatkowo, pod łokieć kładł podpórkę (miękki podłokietnik fotela biurowego), aby nadgarstek był nieco niżej, niż łokieć, co zauważalnie redukowało drżenie rąk.

No ta ja faktycznie lutuje, na stojąco z wolnej ręki, ale pod mikroskopem i nad podgrzewaczem to bym musiał mieć niesamowicie niskie biurko.

Vogelek23 hat geschrieben:To jest soldermaska utwardzana światłem UV, dostępna np. na Allegro (przykładowy numer aukcji: 17665425401

To mam rozumieć, że ta soldermaska jest gęstsza, i się utwardzi przy tej grubości? Moja jest znacznie rzadsza i jak grubiej nałożę to w środku pozostaje płynna Mechanic UHV900-LY.

Stopień utwardzenia soldermaski zależy zasadniczo od jej grubości, czasu ekspozycji na światło UV, jego natężenia oraz temperatury utwardzania. W przypadku grubszej warstwy soldermaski zalecam wstępnie wygrzać płytę w temperaturze 150°C przez około 8-10 minut i tak nagrzaną płytę - oczywiście używając rękawic ochronnych - umieścić pod lampą UV na 10-15 minut. Możesz także nakładać cieńsze warstwy i utwardzać soldermaskę etapami po 10-15 minut bez wstępnego wygrzewania PCB - tak też czasami robię, gdy nie chce mi się włączać pieca.