WDC WD6400BEVT - Wolno chodzi, SMART error reading

Witam,
dysk WDC WD6400BEVT-60A0RT0.
Dysk chodzi bardzo wolno, przy próbie odczytu SMART w Victorii: "Get S.M.A.R.T. command... Error reading S.M.A.R.T!"
Wartość zmienia się po każdorazowym wybraniu dysku. Pozostaje j337, natomiast znaki dalej są inne.
Screen i testy pod Victiorą - dysk podłączony przez USB.
Wyjęty z HP DV5, gdzie system (win7) instalował się kilka godzin...

Czy z dyskiem da się coś jeszcze zrobić?

Przez USB nie sprawdzisz SMART pod Victorią, spróbuj w HDDScan. Jeśli też nie da rady podać SMART, to podepnij dysk bezpośrednio przez SATA.

HDDScan odczytał:



Dodam, że dane nie są mi potrzebne, ale dysk chciałbym uratować.

Możesz zastosować procedurę naprawczo-testującą opisaną przez kolegę migol21:

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1550200.html

Jednak podejrzewam, że niewiele to pomoże i dysk bedzie kwalifikował się do wymiany.

Niestety MHDD nie widzi dysku.
Są inne metody zrobienia remapu - najlepiej spod win?
Robiąc test HDDScan - około 90% czyta się szybko.

Western Digital DataLife Guard pokazuje Smart statut - Fail

Tak, wspomniania wyżej Victoria ma z tego co pamiętam taką funkcję.

Na marginesie dodam, iż MHDD nie będzie widział dysku gdy kontroler SATA pracuje w trybie AHCI.
Najlepiej na czas pracy z MHDD przełączyć ten tryb na IDE/Compatible (jeśli w BIOS jest taka możliwość)

Użyj Programu Vivard - powinien rozpoznać hdd nawet jeżeli pracuje w trybie AHCI (nie poda tylko SMART dysku). Polecam darmowy pakiet Ultimate Boot CD, gdzie jest ten program i dużo innych. Vivard ma też jedną dodatkową zaletę w porównaniu do MHDD - nie "zawiesza się" na niektórych bad sectorach jak MHDD.

Program VIVARD pokazał i relokował na pierwszych 96% powierzchni 5 sektorów, na pozostałych 4% kilkanaście tysięcy.
Wykroiłem małą partycję (z tymi 5 sektorami) i większą na końcu (tu, gdzie były tysiące badsektorów). Na reszcie utworzyłem 2 partycje - na system i dane + automatyczna zastrzeżona, następnie usunąłem te z badsektorami z poziomu Zarządzania dyskami (aby były niewidoczne w systemie). W sumie do użytku pozostało 550 GB, co jak na komputer do internetu wystarczy w zupełności, nawet 10% tego by wystarczyło .

System zainstalował się poprawnie i we właściwym czasie, kopiowanie idzie szybko.
Czas pokaże czy z tego dysku jeszcze będzie pożytek - na razie żadnych ważnych danych tam nie będzie (lub zawsze z kopią na innym dysku).

W jaki sposób kontrolować najlepiej rozwój sytuacji?
SMART czy coś więcej?

SMART i obserwacja prędkości działania sytemu.

Dziękuję wszystkim za porady i pomoc w uratowaniu - mam nadzieję - dysku.