Wzmacniacz Yamaha AX-550 - brak regulacji głośności dźwięku

Dziś na stole wzmacniacz akustyczny Yamaha AX-550. Chassis XI873.

Problem: brak regulacji głośności dźwięku. Dźwięk jest na głośnikach, ale ze stałą amplitudą. Kręcenie potencjometrem nie zmienia poziomu głośności. Sam potencjometr sprawdzony, sprawny. Głównym problemem, jaki zauważyłem, to brak połączenia masy potencjometru z masą płyty głównej wzmacniacza - to znaczy to połączenie jakieś jest, miernik pokazuje około 240Ω, przy czym podczas włączania wzmacniacza rezystancja maleje na chwilę do zera, po czym po załączeniu wyjść (cyknięcie przekaźników) rezystancja wraca do tych 240Ω. Analizując schemat tego urządzenia widzę, że te masy powinny być ze sobą połączone - tutaj nie są z jakiegoś powodu. Podłączenie masy potencjometru do masy wzmacniacza "na sztywno" skutkuje całkowitym brakiem dźwięku z głośników. Zworki COUPLER są założone poprawnie (pionowo na obu kanałach), ale nawet bez nich jest to samo.

EDYCJA: Zauważyłem, że właściwie to tylko jeden kanał "przepuszcza" dźwięk do wyjść głośnikowych. Gdy podłączam generator stereo do wejścia np. Tuner albo CD (na lewym kanale 1kHz, na prawym 100Hz), dźwięk jest tylko 1kHz na obu głośnikach (przy czym odłączenie lewego wejścia powoduje, że na głośnikach nie ma żadnego dźwięku). Po zamianie wtyczek na wejściu mam na obu głośnikach 100Hz. Balans również działa niepoprawnie - gdy potencjometr jest w lewej lub prawej skrajnej pozycji, oba głośniki grają ciszej. Gdy balans jest na środku, oba głośniki grają głośniej. Przycisk MONO jest oczywiście wyłączony ("wyciśnięty").

Pytanie: co może powodować takie zachowanie wzmacniacza i co dalej sprawdzić? Konstrukcja nie jest zbyt przyjazna, bo wszystko musi być poskładane i dostęp do niektórych elementów jest przez to utrudniony.

Nagroda: 50 PLN dla osoby, która naprowadzi na rozwiązanie problemu.

Problem rozwiązany!

Ktoś wcześniej wykonywał jakieś prace w tym wzmacniaczu - zauważyłem lutowania na pinach selektora wejść (prawdopodobnie przełącznik był czyszczony). Niestety, naprawiacz nie do końca przyłożył się, jeśli chodzi o poskładanie urządzenia z powrotem - wpiął dwie zielone wtyczki w niewłaściwe gniazda (zamienił wtyk CB304 z CB312). Było tak:


A powinno być tak:


Wystarczyło przepiąć wtyczki i wzmacniacz pracuje już w 100% poprawnie.

Jako "rozgrzeszenie" dla poprzednika muszę nadmienić jednak, że obie wtyczki są identyczne, takoż samo i gniazda, a dodatkowo oba są ułożone w tym samym kierunku. Ryzyko pomyłki przy podłączaniu jest tu zatem wysokie. Projekt nie powinien pozostawiać takiego marginesu błędu - wystarczyłoby, aby jedno z gniazd było obrócone o 180° lub miało o 1 pin więcej i do tej pomyłki z pewnością by nie doszło. Bardzo podobny błąd projektowy, skutkujący zamianą miejscami dwóch wtyczek systemu antypoślizgowego podczas konserwacji, przyczynił się do wypadku samolotu Saab 2000 (lot PenAir 3296), w którym zginął jeden z pasażerów.