Serwisant pośrednik - czy ma to sens

Witam wszystkich,

Od ok. roku prowadzę serwis laptopów. Niestety, ale ja jako właściciel ogarniam tylko podstawowe sprawy. Naprawiam wszystko oprócz lutowania, a to bardzo malutko. Niestety od dłuższego czasu szukam samodzielnego serwisanta z kilkuletnim doświadczeniem, ale nie mogę na nikogo trafić. Mam z tym ogromny problem - a zleceń jest co raz więcej. Po prostu wiem jak pozyskiwać klienta i bardzo dużo działam w marketingu. Problem w tym, że nie mogę w swoim mieście znaleźć pracownika z doświadczeniem, a miasto ma ok. 300tys. mieszkańców. Chciałbym kogoś doświadczonego zatrudnić na stałe. Obecnie od dłuższego czasu współpracuję z serwisantem, który ma kilkanaście lat doświadczenia z serwisowaniem laptopów głównie elektronika i jest to osoba, która ogarnia ten temat perfekcyjnie i ma założoną własną działalność - to jest moja konkurencja, ale mój też znajomy. I wszystkie sprawy, których ja nie ogarniam zlecam dla niego i chodzi tutaj o naprawy płyt głównych: układy zasilania, gniazda, bga, chipsety itp. Po prostu my rozliczamy się za sztuki...Czyli płacę dla niego za każdy naprawiony sprzęt. Można powiedzieć, że mam trochę niższe ceny, ale co do tej niższej ceny to nie bardzo mu ufam. Można powiedzieć, że miesięcznie zostawiam u niego ok. 40 sztuk laptopów. Rozliczanie za sztukę nie bardzo mi odpowiada bo wychodzą z tego kolosalne pieniądze. Przykładowe ceny jakie muszę dla niego zapłacić: naprawa układu zasilania, wymiana przetwornicy = 200zł, bga = 390zł (w cenie nowy układ i robocizna, cena też zależna od układu), wymiana gniazda zasilającego ok. 60-80zł, bios 150zł. Wiadomo, że ja do tych cen muszę dorzucić coś od siebie i cały koszt pokrywa klient, ale potem wychodzi na to, że u mnie w mieście jest najdrożej i niestety nie wiem co mam zrobić. Roboty jest sporo, a ja nie mogę znaleźć serwisanta z doświadczeniem na stałe, aby u siebie zatrudnić. Macie może na to jakieś rozwiązanie? Propozycje jak mogę np. dogadać się z obecnym serwisantem, który działa jako pośrednik? Niestety bo jak tak wszystko zliczę z całego miesiąca to zostawiam u niego duże pieniądze. Z drugiej strony stoję pod ścianą bo nie mogę więcej nic zrobić....

Dziękuję za pomoc

Podstawowe pytanie - ile jesteś w stanie zapłacić serwisantowi z solidnym doświadczeniem (brutto)? Pytanie pomocnicze - jakie oferujesz warunki zatrudnienia (rodzaj umowy, pakiet socjalny itd)? Mówiąc szczerze, to ja 7 lat temu miałem identyczny problem i po ponad roku bezskutecznych poszukiwań dałem sobie spokój i finalnie zamknąłem działalność, bo zleceń było tyle, że ludzie musieli czekać ok. 4-6 tygodni na naprawę, co mijało się z celem. Ponadto, życie prywatne istniało tylko w papierach Urzędu Stanu Cywilnego a dzieci przestawały mnie poznawać

sebastian000 napisal/-a:a miasto ma ok. 300tys. mieszkańców

Białystok czy Katowice?

Ten Twój znajomy dał Ci naprawdę niskie ceny, to jest na granicy opłacalności.

Arvika to zależy gdzie się pracę wykonuje. Ja mam ceny podobne, naprawiam dla firm i innych serwisów. Niedawno się przeprowadziłem z naprawami "do domu". Odchodzą koszty lokalu, dojazdu i nie tracę czasu na podróże samochodem. Do miasta miałem około 50-60km w dwie strony. W chwili obecnej przy naprawie min. 40-50 laptopów miesięcznie nie jest najgorzej
Do autora. Z podobnym problemem borykali się moi kontrahenci. Po jakimś czasie współpracy zrezygnowali z pracowników.
Musisz przeprowadzić sobie kalkulację. Oddajesz znajomemu 40 laptopów, powiedzmy że na jednym za pośrednictwo na czysto masz 80zł. To daje 3200zł. Pytanie teraz czy znajdziesz pracownika który zarobi na siebie, ZUSy, podatki i jeszcze na Ciebie 3200zł? Jeśli chodzi o ceny to jedyny problem jest kiedy konkurencja naprawia podobnie jakościowo, czasowo i taniej. Jeżeli tak nie jest to zupełnie bym się tym nie przejmował. Prawda jest taka. Zarabia się na prostych, powtarzalnych przypadkach, a prestiż zdobywa się przez naprawę laptopów, którym nikt nie podołał. Wiem z autopsji.
PS. Dolicz jeszcze koszt rozbudowy serwisu czyli urządzenia, metraż. A pewnie min. 20k zł trzeba liczyć. Według mnie żaden zaawansowany, wprawiony serwisant nie przyjdzie ze swoim sprzętem i nie będzie robił za 2000 netto. Raczej głupich w tej branży nie ma.
PS2. Nie myśl ile zostawiasz u swojego pośrednika bo nie będziesz mógł spać w nocy, myśl raczej ile dzięki niemu za pośrednictwo możesz zarobić.

Ceny ma super niskie. Do tego jak by nie patrzeć to jak sam napisałeś zarabiasz na każdej sztuce naprawionego sprzętu. Czysty zysk, nie wiem gdzie widzisz problem.
Czy posiadasz w pełni wyposażone stanowisko serwisowe? Jeżeli nie, to musisz się liczyć na start ze sporymi inwestycjami.

Jak zatrudnisz kogoś na stałe to musisz mu zus itd zapłacić, pensję dać. Jak podliczysz to wyjdzie spora kwota, lepiej działać na obecnym układzie bo jest dobry.